Z zagranicy; 2010-02-16 [Dziennik.pl]

Nikt nie ma wątpliwości, że karmienie piersią jest dla dziecka z wielu względów bardzo korzystne. Na całym świecie słychać apele, aby nie rezygnować z podawania dziecku piersi. Jednak ta kobieta wzięła sobie to zbyt mocno do serca. Karmiła piersią swoją... 8-letnią córkę.

Karmienie piersią to temat drażliwy. Z jednej strony mamy matki, które uważają, że zbrodnią jest oderwać dziecko od piersi wcześniej, niż rok po urodzeniu. Lekarze także przychylają się do tej teorii. Jednak wiele z pań rezygnuje z przystawiania malucha już po trzech miesiącach. Dlaczego? Chcą wrócić do pracy, nie mając przy tym ochoty na odciąganie pokarmu w biurze (w którym nota bene nie zawsze jest możliwość użycia odciągarki - wiele z pań robi to np. w toalecie), a poza tym kieruje nimi dbałość o wygląd piersi. Nie chcemy oceniać żadnej z tych postaw - to samodzielna decyzja każdej kobiety.

Jedno jest pewne: górną granicą odstawienia dziecka od piersi powinien być trzeci rok jego życia. Dziecko jest wtedy na tyle ukształtowane, by móc spokojnie gryźć pokarmy i brać z normalnego jedzenia to, co jest mu potrzebne do rozwoju. Są jednak matki, które mają na temat karmienia zupełnie inne zdanie...

Brytyjka Veronika Robinson jest wielką zwolenniczką teorii, że to dzieci powinny decydować, kiedy przestają pić mleko matki. W 2007 roku jej córka miała osiem lat i... chętnie sięgałą po pierś, by nieco się posilić!

Veronika mieszka w małej miejscowości Glassonby. Jest wielką zwolenniczką żywności organicznej. Ma dwie cóki: Elizah i Bethany. Młodsza - Elizah - w wieku 8 lat była wręcz zrozpaczona perspektywą odcięcia od piersi: "Chcę być wiecznie karmiona mlekiem mamy" - powiedziała dziewczynka. Starsza Bethany poprosiła swoją mamę, by nakarmiła ją piersią w dniu jej 9. urodzin. Kobieta była zachwycona: "To tak, jakbym się nieco cofnęła w czasie" - powiedziała. Nic dziwnego - Bethany była żywiona mlekiem aż do piątego roku życia.

Veronika wydaje alertnatywny magazyn dla rodziców "The Mother". Wyznaje: "Moje córki prosiły, bym je karmiła piersią na przykład w sklepie. Gdy ludzie to widzieli, kompletnie wariowali. Starałam się robić to dyskretnie, ale i tak zawsze narażałam się na dziwne spojrzenia." (Dziennik.pl)